Irena Santor pochowała córkę. „Śmierć była spowodowana przez salową”

Dodano:
Irena Santor Źródło: Newspix.pl / Stanislaw Krzywy
Ceniona wokalistka musiała sobie poradzić z wielką tragedią. Irena Santor przeżyła śmierć swojego jedynego dziecka.

Irena Santor jest bez wątpienia jedną z najbardziej szanowanych polskich wokalistek. Jej kariera obfitowała w mnóstwo sukcesów – nagrała dziesiątki przebojów, wydała niemal sto płyt i została obsypana nagrodami oraz najważniejszymi odznaczeniami państwowymi, w tym m.in. Złotym Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”. Choć oficjalnie zakończyła karierę w 2021 roku, to nadal zapraszana jest na różne wydarzenia publiczne, a kulisy jej życia ciekawią wiele osób. Teraz światło dzienne ujrzał fragment publikacji, który ujawnił trudną historię z jej przeszłości.

Śmierć córki Ireny Santor

Irena Santor swoją karierę zaczynała jeszcze w latach 50. w zespole Mazowsze. Tam poznała swojego pierwszego męża, koncertmistrza Stanisława Santora, z którym tworzyła małżeństwo aż przez 19 lat. Wiadomo, że wokalistka postawiła na swoją solową karierę w 1959 roku, kiedy miała 25 lat. W tym samym roku w jej życiu wydarzyła się wielka tragedia.

Otóż w lutym 1959 roku Irena Santor urodziła swoje jedyne dziecko, córeczkę Sylwię. Niestety, dziewczynka zaledwie po dwóch dniach zmarła. Wokalistka nie mówiła o tym publicznie aż do 2021 roku, bo – jak stwierdziła w rozmowie z „Dobrym tygodniem” – to jej „bardzo intymna historia i prywatna sprawa”. Teraz jednak znajoma artystki ujawniła kulisy tej tragedii. Informacja pojawiła się w biografii wokalistki autorstwa Jana Osieckiego pt. „Tych lat nie odda nikt”, która już 17 października będzie miała swoją premierę.

— Opowiadała mojej mamie podczas jednego ze spotkań w latach sześćdziesiątych, że śmierć małej Sylwii była spowodowana przez położną, czy może raczej salową. Dziecko urodziło się w lutym, była dość ostra zima, a ta kobieta otworzyła okno, żeby przewietrzyć salę, w której leżała Santor. Szybko zrobiło się za zimno i dziewczynka zachorowała na zapalenie płuc – wyjawiła w książce Violetta Zakrzewska, córka szkolnej koleżanki Ireny Santor.

Chociaż gwiazda estrady przez lata ukrywała rodzinną tragedię, to nigdy o niej nie zapomniała. Wiadomo, że swoją córkę pochowała na Powązkach Wojskowych w Warszawie, gdzie spoczywa również ojciec dziewczynki, Stanisław Santor.

Źródło: WPROST.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...